Nadopiekuńczy rodzice wychowują pokolenie niezdarnych dzieci

Będąc wielokrotnie na placu zabaw tyleż razy byłam obserwatorem zachowań rodzin tam przebywających. Niemal za każdym razem znajdą się na placu zabaw rodzice, którzy wszystkiego zabraniają swojemu dziecku.

Chodzą za dzieckiem krok w krok i co chwilę daje się słyszeć „ Nie wchodź na zjeżdżalnię bo spadniesz! Uważaj na karuzeli! Nie huśtaj się tak wysoko! Nie wchodź do piaskownicy bo się wybrudzisz!”

Ci ostatni to moi ulubieńcy.

Zastanawiam się- po co matka przyprowadzasz dziecko na plac zabaw ubrane w drogie buty z trzema paskami, czy super modne spodnie i przez cały czas drżysz czy przypadkiem nie porwie tych spodni i nie pobrudzi butów błotem?….

Dziecko idąc na plac zabaw powinno mieć pełną swobodę ruchów i swobodę emocjonalną. To czas, kiedy ma się wybawić, wybiegać i wyszaleć z rówieśnikami. Z całą pewnością dziecko wybrudzi się w piaskownicy! Bo piach brudzi, po prostu.

Zrozum to droga mamo i tato, że w tym wieku, kiedy dziecko korzysta z oferty placu zabaw czyli 1-6 lat, nie jest zainteresowane szczególnie tym ile kosztowały jego buty i że trzeba zachować jej w idealnej czystości. Najważniejsza jest dobra zabawa i towarzystwo.

Co do wcześniejszych „Uważaj!” to też jestem daleka od pochwalenia tych reakcji. Rozumiem, że rodzic martwi się o swoje dziecko, żeby nie stała mu się krzywda, żeby nie spadło, nie połamało sobie kości, żeby nie uderzyło się, przewróciło itd .

Ale litości! – jak dziecko ma się dobrze bawić , kiedy matka biega za nim jak cień i co 30 sekund krzyczy „Uważaj!!!”. Mnie by się odechciało takiej zabawy.

Takie zachowania rodzicielskie w negatywny sposób wpływają na rozwój emocjonalny dziecka. Dziecko czuje się niepewne, ma poczucie małej mocy sprawczej, nie czuje się dobrze w towarzystwie rówieśników raz z powodu ciągłej krytyki rodzica, dwa z powodu poczucia, że jest niezdarą (bo skoro inne dzieci mogą się huśtać i nie spadną a ja nie mogę bo mama uważa. że spadnę to znaczy, że jestem gorszy od innych. Jestem niezdarą!) I na taką niezdarę wyrasta.

Boi się pojechać samo rowerem do szkoły czy koleżanki ( bo przecież nie poradzi sobie na drodze i na pewno wpadnie pod samochód), nie pójdzie na ognisko ze znajomymi bo a nuż przepali nowe spodnie (te, które przecież tyle kosztowały), nie będzie swobodnie w grupie objadało się zapiekanką czy ciastkiem z kremem bo się przypadkiem wybrudzi- no i jak się wtedy pokaże w domu?…).

Od piaskownicy się wszystko zaczyna, wychowanie zaczyna się w domu. To kim będzie Twoje dziecko i jakie będzie, ma ogromną zależność od tego jak jest wychowywane.

Wpływ środowiska ma szczególne znaczenie dla rozwoju emocjonalnego dziecka- co czuje, czego pragnie, czego się wstydzi, czego nie znosi….

Daj dziecku przestrzeń do rozwoju, do eksploracji otoczenia, do uczenia się na własnych błędach. Nie uchronisz dziecka przed wszystkimi błędami i nieszczęściami. Pozwól dziecku pod swoim matczynym czy ojcowskim okiem popełnić błąd a później wyjaśnij dziecku jak go uniknąć w przyszłości.

Pozwól się dziecku przewrócić, nie zbieraj wszystkich kamieni z jego drogi, bo kiedy będzie starsze potknie się o ziarnko piasku.

Te nieprzyjemnie doświadczenia są potrzebne.

To smaganie wiatrem i deszczem, przez nieprzyjemne słowa usłyszane od rówieśników, przez wylane łzy niesprawiedliwości, przez pozdzierane kolana i łokcie, dziecko rozwija swój charakter i swoje JA. Uczy się kim jest i kształtuje swoje poczucie wartości. UCZY SIĘ ŻYCIA!

Nie wychowuj dziecka na nieporadnego człowieka, który nie wie co ma ze sobą zrobić; który nie zapyta o drogę bo będzie mu wstyd; który nie znajdzie pracy bo boi się porażki; który będzie trzymał się rąbka spódnicy matki bo tak jest bezpieczniej.

Czuwaj nad swoim dzieckiem, chroń je niewidzialnym parasolem ale rób to z pewnej odległości- bezpiecznej dla samorozwoju Twojego dziecka.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest

Poszukujesz specjalistycznej porady, Napisz!

Sesje indywidualne, grupowe i szkolenia biznesowe.

[FM_form id="1"]